niedziela, 1 stycznia 2012

Nowy Rok.


Jak zwykle okres przed świąteczny był pracowity, a świąteczny za krótki, no cóż już tak to jest. Rok minął, a nie był on lekkim, bo teraz wszystkim jest coraz trudniej, ale jak w rodzinie jest dziecko szczególnej troski, to jeszcze bardziej się to odczuwa.
Mieliśmy dwa pobyty (Martyny i Maćka) w szpitalu, mnóstwo wizyt w poradniach i chorób typowych dla dzieci. Mieliśmy pożegnania starych szkół i powitania nowych, nieznanych. Daliśmy sobie ze wszystkim radę z czego jestem dumna.
Nowy Rok to nie wiadoma i droga pod górkę, załatwianie nowych skierowań, zajęć, pieniędzy, bo jeszcze prywatne wizyty są zaplanowane - czyli wielka nerwówka. Cóż nie mamy innego wyjścia tylko przeć do przodu.
W pierwszym dniu nowego roku życzę wszystkim miłości, cierpliwości, wytrwałości, pokoju, uśmiechu i uprzejmości wobec siebie oraz zdrowia. Niech opiekuję się Wami Wasz Anioł Stróż :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz