środa, 20 lipca 2011

W domu

Wróciliśmy i rzucamy się w wir obowiązków, które zostawiliśmy na dwa tygodnie, ale było warto, radość dzieci to najlepsza nagroda za nasze wyrzeczenia.

Martyna (córka) z koleżanką.

Maciej (syn) z ulubioną niańką
Mąż z naszą ulubienicą
Podstawa naszej rehabilitacji kochana p. Marysia neurologopeda.
Szaman i jego jeździec.

Dwie syrenki.

Martyna i Wiwat.


A teraz trochę mojego hobby. Sezon ślubny trwa oto kilka moich kartek z tej okazji:




Czas już zakończyć dzień, jutro przygotowania do wyjazdu do Warszawy, a tu aura bardzo nieprzyjazna, mam nadzieję, że wszystko się uda co zaplanowaliśmy. Ach zapomniałam,że trwa candy u Oliwiaen o tu i ja pierwszy raz spróbuję szczęścia. Dobrej nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz