czwartek, 1 września 2011

Szkoła!

 Dziś był trudny dla mnie dzień. Szkoła! Dzieci wprawdzie już edukują się od kilku lat, ale Martyna zaczyna gimnazjum ,a Maciej szkołę specjalną. I jak zwykle to bywa dzieci dały sobie świetnie radę , w przeciwieństwie do matki. Córka mając przyjaciółkę u boku bardzo spokojnie do tego podeszła, co jej się to nie zdarza. Zawsze przeżywa, jęczy , marudzi czasami, aż mam dość. Nie tym razem i to mnie cieszy, bo widać, że pomału dorasta i stara radzić sobie sama. Maciej ( a o niego najbardziej się martwię ) poszedł do szkoły radosny i taki z niej wyszedł, choć sytuacja się pogmatwała. Matka w panice, a syn spokojnie i rozsądnie podszedł do sprawy i mam nadzieję, że tak zostanie. Również się tym cieszę, bo drugie dziecko też dorasta. I choć u syna to bardzo specyficzny proces, widać postęp. Tylko ja się nie rozwijam, ponieważ martwię się za każdym razem tak samo i chyba na zapas ;-)). Na usprawiedliwienie mam to, iż jestem matką i muszę o różnych sprawach myśleć do przody, żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia, że czegoś nie dopilnowałam.Jutro dodam jakieś foto bo dziś nie mam już sił. Dobrej nocy, pa



Zdjęcia słabawe, ale robione w biegu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz